środa, 9 sierpnia 2006

Polska - Tatry 2006 - Dzień 2 - Na Trzydniowianski Wierch i do Doliny Chocholowskiej

Wyprawe zaczynamy od parkingu samochodowego w poblizu Siwej Polany, niedaleko skrzyzowania z droga 958 - tu zostawiamy swoj samochod. Przesiadamy sie na rowery gorskie, ktore wypozyczamy na miejscu i oddajemy po przejechaniu ok. 30 min. pod gore. Caly czas kropi deszcz. Jestesmy tego dnia pierwszymi osobami, ktore zdecydowaly sie na wypozyczenie rowerow. Mijani turysci patrza na nas jak na wariatow, ale dla nas jazda rowerem w deszczu to niezla frajda. Zamierzamy wejsc na Trzydniowianski Wierch (1758 m) i dalej przez Konczysty Wierch (2003 m) do Starorobocianskiego Wierchu (2176m).

Na Polanie Chocholowskiej, 400m przed Schroniskiem na Polanie Chocholowskiej (www.chocholowska.zakopane.pl), przy grupie szalasow, skrecamy w lewo na zolty Szlak Papieski. Stad wg znakow w ciagu 2h 25' powinnismy dojsc do Trzydniowianskiego. Nam droga ta zajmuje 2h 12'. Przechodzimy przez potok, mijamy mala elektrownie wodna i idziemy przez Doline Jarzabcza, stokami porosnietymi pysznymi jagodami i malinami. Po 5,5km od Polany Chocholowskiej dochodzimy do Trzydniowianskiego Wierchu na wysokosci 1758 m.

Zaczyna padac, po chwili leje deszcz. Jestesmy cali mokrzy, gdyby nie peleryna i sztormiak mozna by nas wykrecac. Do Konczystego Wierchu 55 min. Decydujemy, ze nie idziemy dalej, rezygnujemy z wejscia na Starorobocianski. Schodzimy przez Kulawiec, Krowi Zleb i Trzydniowke. Tym razem pogoda wygrala.

Zejscie nie jest latwe. Przedzieramy sie przez kosodrzewine, potem schodzimy po dosc wysokich stopniach. Zastanawiamy sie jak ciezko jest wchodzic po tych stopniach... Po 6h 30' od rozpoczecia wyprawy (6 godz. od Polany Chocholowskiej) wracamy do samochodu na parkingu w poblizu Siwej Polany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz