sobota, 3 maja 2003

Mecz Manchester United - Charlton Athletic 4:1

MANCHESTER, Old Trafford
3 maja 2003 r.

Nareszcie udalo mi sie dostac bilety na mecz Premiership! I to w dodatku na jaki mecz! To ostatni mecz w sezonie 2002/2003 na wlasnym stadionie. Po tym spotkaniu Manchester ma 8 punktow przewagi nad Arsenalem, zostal mu do rozegrania jeden mecz (z Evertonem na wyjezdzie), a drugi w tabeli Arsenal ma jeszcze 3 mecze do rozegrania. Teoretycznie United moze jeszcze zajac drgie miejsce, ale kto w to wierzy... Bedziemy mistrzami!!!

Cena biletu - 27 funtow, miejsce nr 225, rzad DD, South Stand (czyli czwarty rzad od murawy, na wysokosci "jedenastki", blisko tunelu, ktorym pilkarze wchodza i wychodza z boiska.

Wracajac do wspolzawodnictwa z Arsenalem - po lewej okolicznosciowa koszulka cieszaca sie duzym powodzeniem na tydzien przed zakonczeniem rozgrywek Premiership. Bardzo mi sie podoba :) Dla niewtajemniczonych - Arsene Wenger, na zdjeciu obok Saddama, to manager Arsenalu. Arsenal to zespol z Londynu, ktory w jeszcze w marcu 2003 mial 8 punktow przewagi nad Manchesterem w tabeli. Jednak niesamowity finisz Czerwonych Diablow, np. 6:2 z Newcastle (3 w tabeli), 4:1 z Liverpoolem (5 w tabeli), 2:2 z Arsenalem w Londynie, teraz 4:1 z Charlton, spowodowal, ze to teraz nasi patrza z gory tabeli! To prawie pewne, ze tytul po roku przerwy wroci na Old Trafford. Dzis razem z innymi kibicami spiewalem "We want our Trophy back" czyli "Chcemy zeby Puchar wrocil do nas". Wroci... bez obaw.




Mimo, ze od tygodnia pada i pada (Anglia, czy co?), dzisiaj pogoda byla wspaniala. Zaczelo padac dopiero ok. 10 min. przed koncem. Na zdjeciu po prawej East Stand (trybuna wschodnia), pod nia znajduje sie klubowy sklep z pamiatkami (Megastore). To te sciane zobaczycie jako pierwsza zblizajac sie do stadionu.






Wchodze na stadion. Bramka S20 jest tak waska, ze nie ma szans na przepchniecie grubasa. Grubasy wchodza specjalnym wejsciem razem z ludzmi niepelnosprawnymi na wozkach. Kazdy bilet ma hologram, jest dokladnie sprawdzany przez 'bramkarza'. Miedzy ta bramka a krzeselkami sa szerokie korytarze, w ktorych znajduja sie male bary, duze toalety (bardzo duza przeplywowosc, wchodzi sie jednymi drzwiami, wychodzi drugimi), punkty sprzedazy programow (sklady zespolow, statystyki, artykuly o klubie, jego historii, fanach itd.). Tutaj mozna kupic i wypic piwko, ale nie mozna wniesc go na trybuny. Na wszelki wypadek pilem Cole... Chcialem obejrzec mecz do konca, nie chcialem miec problemow z ochrona i policja.





Po prawej program z dzisiejszego meczu. Cena: 3 funty, 76 stron. Na okladce - O'Shea, nr 22, mial bardzo dobra wiosne. Najciekawsze fragmenty: sir Alex Ferguson dziekuje kibicom Manchesteru za 'standing ovation' dla Ronaldo po ostatnim meczu z Realem Madryd (ManUtd wygral 4:3, 3 bramki dla Realu strzelil Ronaldo i za to docenili go fani United - bardzo ladny gest), tekst o Ruudzie van Nistelrooy [komentator Polsat nazywa go nieprawidlowo 'nistreloj' :) a Ruud dzisiaj wlasnie zdobyl 43 bramke w tym sezonie ] i zaproszenie na tournee Diablow po USA 22-31 lipca 2003 (mecze z Celtic, Club America, Juventusem i Barcelona.







Dobre miejsca pozwolily mi zrobic kilka ciekawych zdjec. Po lewej... kto? David Beckham, pop ikona Anglii, ja go nie pokochalem, nawet chetnie bym go widzial poza United. Po prawej Ryan Giggs, Irlandczyk, jeden z asow druzyny.


Tutaj caly zespol cieszy sie z czwartej bramki. Do przerwy bylo 3:1 (2 bramki Ruuda i 1 Davida), po przerwie van Nistelrooy strzelil swoja trzecia, a czwarta zepolu bramke i to wlasnie z niej ciesza sie Solskjaer (20), O'Shea (22), van Nistelrooy (10) i ktos jeszcze. Po tym wyczynie Ruud ma na koncie 43 trafien w sezonie, rekord ManUtd to 46 (sezon 1963/64, Denis Law). Zostal jeszcze jeden mecz do konca sezonu 2002/03... Zespol ma po dzisiejszym spotkaniu 80 punktow, 24 zwyciestwa, 8 remisow i 5 porazek (37 meczow), bramki: 72-33.



Tu nie trzeba komentarza. Glory, glory, Man United!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz